22 marca br. w Gminie Rewal odbyła się V edycja Rewalskiego Piekła Północy. To wyścig kolarski ze startu wspólnego, jedn z bardziej wymagających i emocjonujących wydarzeń kolarskich w regionie. Malownicza, lecz trudna technicznie trasa, prowadząca przez bruki i szutry, zgromadziła rekordową liczbę uczestników. Ze względu na ogromne zainteresowanie organizatorzy zwiększyli limit startujących. W tej edycji blisko 300 zawodników stawiło się na linii startu.
Wszyscy kolarze rywalizowali w czterech rundach po 13 kilometrów, co łącznie dawało dystans 52 kilometrów pełnych sportowej rywalizacji, prędkości i nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Już na siódmym kilometrze pierwszej rundy doszło do licznych kraks, gdy zawodnicy wchodzili w szerokie łuki na wysokich prędkościach. W wyniku tych incydentów peleton podzielił się na kilka grup. W jednej z nich, mającej 6-8 sekund straty do głównej grupy, znalazł się pan Jan Dymecki, który walczył o czołowe lokaty.
Prędkość na szutrowych odcinkach sięgała 40 km/h, co dodatkowo potęgowało ryzyko upadków. Niestety, na drugim okrążeniu, około 18. kilometra, pan Jan Dymecki uczestniczył w groźnej kraksie, w wyniku której doznał pęknięcia obojczyka, licznych otarć oraz stłuczeń ramienia i biodra.
Mimo poważnych obrażeń, zawodnik wykazał się ogromną determinacją – nie poddał się i postanowił ukończyć wyścig.
Po wypadku pan Jan Dymecki kontynuował jazdę i ostatecznie przekroczył linię mety na 141. miejscu w klasyfikacji OPEN, osiągając czas 1 godzina 53 minuty. Co warto podkreślić, zwycięzca wyścigu dotarł na metę zaledwie trzy minuty wcześniej!
Pomimo trudnych warunków i bolesnych obrażeń pan Jan Dymecki wywalczył zaszczytne drugie miejsce w kategorii M7, udowadniając, że kolarstwo to nie tylko rywalizacja, ale także walka z własnymi słabościami i niezłomny charakter.
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i kolejnych sukcesów na trasach kolarskich.
Joanna Kucharska, inspektor ds. promocji i turystyki